Okucia antybakteryjne

Perspektywa znacznego wzrostu różnych chorób o charakterze epidemii przypomina nam o potrzebie uważania na higienę, zwłaszcza w miejscach publicznych i szpitalach. Kiedyś największym zagrożeniem były telefony stacjonarne, zwłaszcza w budkach telefonicznych. Pamiętam jak za PRL-u krążyli panowie z "dezodorantem" odkażającym. Nie tylko odwiedzali oni publiczne butki telefoniczne, ale robili również regularne czyszczenie telefonów w biurach.
Obecnie najczęściej używamy telefony własne więc to źródło bakterii samo się wyeliminowało. Pozostały inne zagrożenia. Uchwyty w komunikacji miejskiej. Przycisk do dozownika mydła w toaletach, czy chociażby klamki.
Co zrobić by klamki nie były źródłem zakażeń?
Jest kilka sposobów by walczyć z brudnymi klamkami. Oprócz regularnego ich mycia. Wymyślono specjalne klamki dla kelnerów by łatwo mogli otwierać drzwi łokciem. Są klamki podświetlane promieniami UV służącymi do sterylizacji. Najprostszym rozwiązaniem wydaje się produkcja klamek, okuć i różnego rodzaju przycisków z miedzi. Kiedyś szpitale zamawiały klamki, poręcze, uchwyty z mosiądzu. Niestety wysoka cena i kradzieże spowodowały że zostały one zastępowane przez inne materiały. Dziś klamki z mosiądzu to głównie odlewy o bogatej stylowej rzeźbie [link widoczny dla zalogowanych] . Wzrost zachorowań w wyniku zakażeń szpitalnych powoduje by powrócić do tego rodzaju okuć wykonanych z miedzi. Wg badań prowadzonych przez producentów wyroby z miedzi zabijają aż 80% bakterii i drobnoustrojów w porównaniu z okuciami wykonanymi ze stopów bez udziału miedzi. W przypadku klamek jest to nawet 90 do 100 %. Badania takie przeprowadzono w USA Wielkiej Brytanii, nawet w Chile i RPA. Naturalne niszczenie bakterii Coli przez miedziane klamki dało samooczyszczenie w 100%. Wg technologów minimalna zawartość w miedzi by osiągnąć właściwości samoodkażenia powinna wynosić 55 % miedzi w stopie.