Wyobrażenia z dzieciństwa

Jakie mieliście dziecięce wizje dot. różnych zdarzeń, sytuacji, miejsc?? Przyznawać się! Każdy coś takiego ma... =P~ :snakeman:

Ja myślałem, że czerwone światło na kominie w mleczarni to UFO, kiedy widywałem je z cmentarza i myślałem, że jeśli od strony ul. Perzyny wejdzie się w las Bolesławskiej, to tam jest koniec świata, albo conajmniej jakiś inny wymiar #-o
PS. Nie musi to się odnosić do Z-nia.

Węgrzyn, ja myślałem że za cmentarzem jest koniec świata:D Jak byłem mały myślałem że kula ziemska jest tak wielka, że jest napewno ktoś lub kilku takich samych jak ja, a część moich sobowtórów np. mieszka tak samo jak ja, jeszcze mniejsza ich cześć robi w tym samym monecie to samo co ja.

ja myslalem ze kraj w ktorym zyje jest idealny...

A ja jak byłęm mały..... zaraz ja nigdy nie byłem mały

ja kiedyś myślałem, że prawnik to osoba, która kosi trawniki Kwadratowy

]]].

a ja miałem ciezkie dziecinstwo lepiej nie wspominac

Ja tam byłem czarnym wojownikiem PowerRangers.

a ja byłem czewonym wojownikiem

Jak byłem mały to myślałem, że człowiek jest pusty w środku jak pojemnik. Jak coś jem to ląduje jak w pudle itd. A serce to myślałem, że bije bo wisi na jakimś sznurku coś jak serce dzwonu. Jak pierwszy raz zobaczyłem podręcznik anatomii to mnie zatkało.

odkad bylem maly ciekawil mnie caly swiat - prawa jakim isie rzadzi, zasady matematyczne czy fizyczne tlumaczace nawet najbardziej niszczycielskie procesy we wszechswiecie (a nawet obiekty np. czarne dziury), im wiecej takich rzeczy sie czyta tym lepiej zaczyna sie pojmowac otaczajaca nas przestrzen, lecz pozostaje ciagle jedno niezbadane - ludzka dusza jej wnetrze i to jest zagadka na ktora wiele ludzi szuka odpowiedzi (oprucz pojmowania wszechswiata) do dzis mysle, ze do nich naleze i zawse nalezalem