nauczyciele? jacy są?beznadziejni, prowincjonalni!!!!!

Masakra!!! przkupstwo i znajomosc nazwiska to w Zwoleniu norma,miałąm porównanie.Ja konczyłam pulawska szkołę, moj brat zwolenską.Jeszcze nigdy nie widziałam takiej zachłannosći.Ludzie, nie brońcie ich, bo i tak jak patrze na wynoszące się panie profesorki, ktore spotykam czasem, śmiać się chce.Z czym do ludzi.Ale to taka cecha malomiasteczkowa.Smieszna, ale potrzebna.A ta od fizyki, juz podpadla, kuratorium czeka na małe potknięcia.To co robi młodzieży jest bardzo niesprawiedliwe, niech sama sie zastanowi.Nie nazwisko a wiedza sie liczy pani D.

no tak akurat o tej pani wiem wiele wiecej niz ty, owsze robi cos dzieciakom - probuje ich czegos nauczyc (np. humanisci narzekaja bo sie musza uczyc fizyki choc tak samo na matme narzekaja na geogegrafie itd... ale to im sie skonczy gdy matme beda musieli zdawac) i skad zatem kuratorium cos na nia ma? co? Napisz bo widze, ze nas oskarzasz o cos a sama lepsza nie jestes

no GD mysle ze nie powinienes sie na ten temat wypowiadac jestes nieobiektywny!

a co do nauczycieli i nazwisk to zgadzam sie w 100% masz nazwisko masz luuuuz i niestety Pani D. tez tak robi, robila i robic bedzie!

nikt z tym nic nie zrobi ja tez sie kiedys oburzalam ale teraz odpuscilam martwie sie tylko o siebie.

magdulka napisał:

Jeszcze nigdy nie widziałam takiej zachłannosći.Ludzie, nie brońcie ich, bo i tak jak patrze na wynoszące się panie profesorki, ktore spotykam czasem, śmiać się chce.Z czym do ludzi.

Co rozumiesz przez zachłanność? Że dużo biorą lub chcą brać? Za co? Dałaś? Wiesz że ktoś dał? Skąd wiesz? Jeśli tak to byłyby to poważne oskarżenia, zapraszam do prokuratury pon.-pt. od 7.30 do 15.30 Smile

, wku**** mnie takie operowanie ogólnikami, konkrety proszę.

Co do wynoszenia się: nauczyciel to specyficzny zawód -wyobraź sobie że zna cię większa połowa miasta -jak się czujesz? jeśli ktoś lubi być znany to ok ale jeśli nie to jest to trochę krępujące, pewnie stąd twoje wrażenie wynoszenia się a to po prostu zwykłe napięcie wynikające z niemożności pozostania anonimowym, tak przynajmniej twierdzi mój znajomy i chyba ma sporo racji.

olencja_55 napisał:

tez sie kiedys oburzalam ale teraz odpuscilam martwie sie tylko o siebie.

I masz rację, potem ci z nazwiskami dostaną w d*** gorzej niż ty, ich szok będzie dużo większy jeśli w rzeczywistości są ciency. A jeśli są dobrzy to i tak sobie poradzą czy będą faworyzowani czy nie.
Ja też nie mam nazwiska i bolało mnie to w postawówce i co z tego? Jak zdawałem na studia to już żadne nazwiska się nie liczyły.

na studiahc z tego co widze, nalezy latac pokazywac wykladowcy "tak ja tu jestem i sie interesuje" to moze da ci zaliczenie (np. egzaminu na sesji) mimo twoich bledow - slyszalem o takich przypadkach, zazwyczaj ludzie ktorzy narzekaja na takie cos na studiach zaczynaja rozumiec, ze latac za nauczycielem/wykladowca, pokazywac mu, ze sie chodzi jest sie pilnym - pomaga. Owszem oni nie patrza na nazwiska patrza na stucentow pamieciowo. Pozatym moze powiem czemu mam takie zdanie - bno sie k**** przekonalem jak co niektorzy narzekaja, czesc jest kompletnymi debilami ktorzy nie moga robic nic innego tylko narzekac aby siebie dowartosciowac pozatym co robia w liceum jesli prostych zadan nie potrafia rozwiazywac? Lub ujme to w jeszcze inny sposob co sie martwicie kims kto jest lepiej znany od was przez nauczyciela? Martwcie sie o siebie! Umnie w klasie nie byl nikt faworyzowany a i tak byli tacy ktorzy dostawali 4 z tej fizyki jak ja dostawalem 2 czy nawet pale! Ale wy wiecie lepiej....

GD starasz sie na sile udowodnic ze czegos takiego w naszym LO nie ma. a niestety jest i nie chodzi tu tylko o fizyke! ale powtarzam jeszcze raz nie warto sie tym przejmowac tylko trzeba sie uczyc i myslec o sobie. a jeszcze co do fizyki to Pani D. nastawia tych pal z tych sprawdzianow a i tak pozniej kazdego poprawia no chyba ze ktos naprawde jest glabem i nie potrafi mnozyc ulamkow..

probuje bo czegos takiego nie widze a obserwowalem wiele klas

Już nawet nie trzeba studiów żeby te nazwiska zweryfikować - matura wystarczy więc po co ta głupia gadka? Na co komu dobre stopnie za nazwisko jeśli miałby nie zdać potem matury? Takie faworyzowane osoby są moim zdaniem pokrzywdzone i nie ma czego im zazdrościć.

Pani D. - za moich czasów nie oszczędzała także tych z nazwiskami jeśli nie umieli a i tym słabym czasem się zdażyło 4 czy 5 zarobić. Słyszeliście żeby kiedykolwiek ktoś przez nią oblał? Bo ja nie... A że fizyka to bardzo trudny przedmiot to i ilość pał nie dziwi.

Myślę, że trzeba zachować spokój. Jeśli jest takie zjawisko to i tak nie mamy na to wpływu, a z fizyki na podstawowym poziomie można się spokojnie na 2 nauczyć. Są ważniejsze rzeczy np. spacer z psem po parku albo spotkanie z ukochaną.

jesus lizard napisał:

Są ważniejsze rzeczy np. spacer z psem po parku albo spotkanie z ukochaną.

To się nazywa zdrowe podejście, tak trzymaj!

Fajna dyskusja ziomkowie. Szkoda tylko, że nikt z tu obecnych nie zastanowił się nad drobnym faktem, a mianowicie : Wy kochani praktycznie 2,5 roku i pa pa, natomiast taki NAUCZYCIEL do 65-tki pomyka i to Wy będziecie go wspominać. On tylko niektórych z Was zapamięta i to pod warunkiem, że go aldschaimer czy inna plaga wcześniej nie zapędzi do grobu. Pozdrawiam i więcej obiektywizmu Smile

Hehe dokładnie.

Nie mogę, Magdulka sie strasznie oburzyła, ja jestem ostatni rok w tej szkole i fizykę wspominam z rozrzewnieniem. Razz

moje zdanie jest takie :
- każdy kto przychodzi do LO słyszy tylko o złej pani D. która stawia same pały itd. Ale od kogo to słyszy ? Od uczniów którzy z fizy mieli ledwo 2. Idą na lekcje z nastawieniem "nie dam tej ... sobą pomiataĆ" dopiero jak zostaną usadzeni pierwszą banią, to plują się i mamroczą, chociaż w książkę się nawet nie chciało zajrzeĆ.

Lizard ma rację, jak ktoś ma chęci trochę chociaż, to 2 będzie miał.

chetnie bym poczytala o innych nauczycielach .... nie tylko z LO

Owszem w naszym L.O. występuje zjawisko faworyzowania uczniów z "nazwiskiem" Ale co do pani D. to uważam, że to jedna z najfajniejszych sorek w szkole przynajmniej w mniemaniu mojej skromnej osoby. Zawsze miła i chętna do pomocy. Ja ją zawsze bardzo miło wspominam, może nawet najmilej.

Popieram.Trzeba być wybitnym głąbem,żeby u pani D. nie mieć 2.
W przeciwieństwie do innych nauczycielek w naszym LO,stara się nawet największego tłuka poprawić.Sam ledwo mam 2 i doceniam to co pani D. robi.
Co do nazwisk...niestety muszę przyznać rację.Dzieci rodziców którzy "trzymają" to miasto,mają luzy.Ale cóż zrobić...wybrać się z ukochaną na spacer do parku Razz