CZY Są W ZWOLENIU DEALERZY NARKOTYKóW??

sensas napisał:

Wiem jedno stwierdzenie że Puławy to miasto ćpunów jest prawidłowe a i o Zwoleniu niedługo będzie tak można powiedzieć.

no nie zgadzam sie jeszcze duzo czasu minie zanim ja tak powiem

olencja_55 napisał:

sensas napisał:

Wiem jedno stwierdzenie że Puławy to miasto ćpunów jest prawidłowe a i o Zwoleniu niedługo będzie tak można powiedzieć.

no nie zgadzam sie jeszcze duzo czasu minie zanim ja tak powiem

Mało widziałaś.

sensas napisał:

Mało widziałaś.

Jak się człowiek w takim towarzystwie nie obraca i tego unika, to się nie widzi. Widać ty się obracasz.

moze i nie widzialam tyle co Ty ale nie jestem jakas niedoinformowana i moim zdaniem w Zwoleniu jeszcze nie jest tak jak w pulawach! zdecydowanie NIE!!!

frompoland napisał:

a co wy robicie by walczyc z narkotkami??
podejrzewam ze nic... bo przeiez nie onor donosic...
jestem tylko ciekaw czy honor wam pozwoli jak dilerzy zaczna sprzedawac waszym braciom, siostrom a z czasem i dzieciom...

Zgadzam sie z Toba frompoland

Ja osobiście nienawidze dealerów, cpunów, narkotyków...

Czytam sobie, czytam i cos mnie szokuje w waszych wypowiedziach... z jednej strony mówicie o wychowaniu dzieci a z drugiej mocno krytykujecie policje, jakiekolwiek inicjatywy, szerzycie ogólną baśń, że policja nic nie może zrobić... jeśli my obywatele nie pomagamy to jak oni mają pomóc? "wszyscy wiedza kto, jak i gdzie..." wszyscy tzn kto? wy? oni? dilerzy? cpuny? A stwierdzenie, że nie można powiedzieć o tym na forum bo byłoby sie "frajerem" (przeciez mozna byc tu anonimowym) jest objawem beznadziejności, zwątpienia i nijakości osób, które mogłyby zrobic coś dla siebie i swoich najbliższych. Nie wierzycie, że coś da sie z tym zrobić? Napewno da sie ograniczyc ilość narkotyków i dealerów, "wiadomo, że beda nowi" a może nie będzie?... bo zaczną sie bać?... a może bedzie ich mniej... mysle, że warto z nimi walczyć!
A tak na marginesie to wychowanie dzieci ma jakieś znaczenie w podjeciu decyzji czy dziecko weźmie czy nie, ale dużo wieksza role odgrywa wplyw otoczenia, kolegów, koleżanek... jesli oni weźmą to twoje dziecko prawdopodobnie też weźmie, a im wiecej bedzie tych co wzieli tym więcej nastepnych dzieciaków weźmie itd

przeczytaj jego dalsze wypowiedzi - zauwazysz ze pisze, ze on nie moze walczyc z tym problemem w zwoleniu z przyczyn fizycznych ale nie napisal ani slowa jak walczy w warszawie oraz jak chce walczyc tutaj (byl o to proszony Razz

). Bardziej humorystycznym wyjsciem jest nie miec dzieci - wtedy masz 100% pewnosci ze twoje dziecko nie cpa Razz

. Teraz na serio. Co rozumiesz dokladnie poprzez walke z cponami. Pozatym pamietam jak w gimnazjum policja szukala kogos kto mial prochy oni wiedzieli kto mial ja nie - jest jakas roznica? druga sprawa moze mam pujsc do pierszego dilera ktorego poznam w nocy jak bedzie bral nowy "towar" dla kientow i zrobic zdjecia i wyjsc jak nigdy nic i pujsc na policje?

ps. troszke ironicznie ale chce twoj pelny plan dzialania przez caly tydzien potem sie pomysli

Dla mnie walka z narkotymami to przedewszystkim próba zrobienia czegokolwiek... chociazby tu na forum. Wiem, że ludzie boja sie reagowac i w sumie sie nie dziwie, sa poprostu zastraszeni.
Nie sadze, że dealer poznany w nocy to dla ciebie zupełnie nieznana osoba (chyba nie sprzedaja prochów nieznajomym na ulicy), jesli bys chciał to pewnie dowiedziałbyś sie kto to, prawda? I wcale nie musisz miec zdjecia Smile

a przedewszystkim nie musisz isc na policje, przeciez masz internet.

ps. jesli chcesz cos zrobic to to zrób, nie oczekuj odemnie gotowego planu, wiec pomyśl o tym

Gość

nawet nie wiecie jak duzo znajomych osob, z ktorymi spotykamy sie na co dzien biora. mi kopara opadla jak sie dowiedzioalem o jednej osobie, mowi, ze zna wiecej, ale szkoda gadac - debile Smile

Gość

hmmm...
na samym początku chciałbym zaznaczyć, że nie jestem pse (policjantem)!!!!

Przeczytałem od samego początku wszytskie wypowiedzi i nasuwa mi sie na myśl kilka wniosków:

1. Zacznijmy od wychowania (nietylko swoich dzieci, ale także rodzeństwa, czy też probując wpłynąć na swoich przyjaciół)

2. W Polsce ludzie boją się powiedzieć "NIE", bo myślą, że dostaną za to w mordę... Pokazuje to jak słabym narodem jesteśmy... powedzmy sobie w twarz, jesteśmy mięczakami!!!!!!

3.co do policjji, oni z pewnością wiedzą dobrze kto i jak... ale te za przeproszeniem łomy też się boją (zwoelń to mała miejscowość, wszyscy wszystkicvh znają)

4. Skoro wszyscy wiecie (ja nie wiem) o kim dokładnie pisze się, mysląc (dealer) to wymiękacie i boicie się wypowiedzieć na forum (można nawet z innrego komputera, żemy numer ID był nieznany)

Na wszytsko są sposoby, tylko TRZEBA CHCIEć I MIEć ODWAGę....

Andrzej Lepper w swoim hymnie "Ten kraj jest ansz i wasz, nie djamy bic się w twarsz" ma rację, chociaż to wiejskie disco polo, ale sens swój ma

NIE DAJMY BIć SIę TWARZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

moze i masz racje ale spojrz na to z innej strony na przyklad z mojej jesli ja sie dowiaduje ze sporo moich znajomych rozprowadza albo cpa to czy jak bede o tym gadal otwarcie i na odwaznego to dozyje jutra? Czy jak sobie bede szedl to nie podejda panowie z fryzurka na 0 i nie wyladuje w najlepszym przypadku na intensywnej terapi? Czy siedziec cicho do studiow i miec to gdzies bo i tak wyjade za pare miechow?

a ja bym się chciała dowiedzieć jak rozpoznać takich typków, bo moje dzieci dorastają i nie wiem jak oprócz rozmów ich uchronić, trochę słyszę, trochę wiem, ale to niesprawdzone pogłoski i nie chodzi o nazwiska, bo jest ich coraz więcej, ale o to gdzie ich spotkać

ja slyszalem ze w szkolach i na podworku takze mozna ich spotkac

A mi mowil moj znajomy ( k.RZ. ) bo ja osobiscie nie jestem stad , ze w Zwoleniu - U WAS !! Jest teraz pelno tego typu rzeczy jak narkotyki , sterydy itp.

Rozprowadza je mase osob , a ze najwiekszy handel odbywa sie w parku i na reja przy hufcu pracy !

nie wszyscy biora wbrew pozorom ktore ci znajomy dal

Jak to nie , sa ludzie ktrozy naprawde codzien biora i nie widac po nich ...

a sa tacy co znowu koks biora i widac po nich ..