graffitti

czy jest ktoś, kto mi logicznie wytłumaczy to zjawisko. dla mnie jest to czysty wandalizm.

jeśli jest to za pieniądze i na polecenie właściciela budynku jest to sztuka... tak zarabia mój znajomy z Helu... a namazanie na bloku napisu "Janek to h** " jest dla mnie żenującym pokazem wzrostu analfabetyzmu. W innych przypadkach mam takie samo uczucie jak przedmówca...

Problem polega na tym, że dla laika grafitti to byle napis na murze. Wydaje mi się, że należy oddzielić graffiti od zwykłych wrzut. Druga sprawa, że graffiti jakoś mi nie pasuje na nowych elewacjach ani na blokach mieszkalnych. Ale za to świetnie pasuje do kultur dyskotek, skateparków, opuszczonych fabrych (tzw. lofty), mostów.

Nawet Mur Berliński świetnie wygląda cały w graffiti i jest oznaczony jako zabytek. Dla porównania Wielki Mur Chiński nie komponowałby się już tak dobrze.

Graffiti to sztuka, racja, ale mianem graffiti zwyklo sie tez okreslac wszystko to co namazane sprayem. Mysle wiec ze przy takiej jego definicji mozemy zostac zwazywszy na to, ze trudno w polsce szukac prawdziwych artystow grafficiarzy, bo choc i tacy sa to przewaznie mamy do czynienia ze zwyklymi wandalami.

Mowisz, ze swietnie to pasuje do kultury dyskotek, skateparkow, opuszczonch fabryk i mostow. Jezeli wlasciciel dyskoteki chce miec w srodku graffiti to pasuje to do tej dyskoteki. Nie do calej 'kultury dyskotek' Znam wiele dyskotek, do ktorych nie pasuja ludzie pasujacy do kultury grafficiarzy. Pytanie jakie dyskoteki sie zna i o jakich dyskotekach sie mowi. Skateparki - jak najbardziej. Opuszczone fabryki - jezeli stoja na uboczu to niech i tam bedzie graffiti. Co do mostow - jezeli nie jest to most czy wiadukt w centrum miasta to niech tam sobie maluja. Tyle tylko, ze tam nie beda malowac, bo chca zeby ich watpliwej jakiosci 'dzielo' zobaczyli wszyscy. Dlatego beda mazac pociagi, kamienice, koscioly, samochody, bloki - wszystko i zupelnie bez sensu.

Mur berlinski to troche inna historia, tam wypisywano hasla uderzajace w ustroj i raczej nie mialo to wiele wspolnego z graffiti o jakim mowisz na poczatku swojej wypowiedzi.

Ludzie ktorzy mazna cos na murze czy czymkolwiek innym i nazwa to graffiti musza miec wyjatkowo niski prog samokrytyki. Chcialbym zobaczyc rekacje artysty grafficiarza na powiedzenie o jakims tagu czy czyms tympodobnym - 'to moje graffiti'.

A jesli chodzi o moje zdanie - graffiti moze byc ciekawe, interesujace - moze byc sztuka. Ale nie w naszym wydaniu.

Byłbym w stanie udostępnić około 20 m2 powierzchni na samochodzie do pomalowania graffiti. Oczywiście wcześniej musiałbym się zapoznać z poprzednimi pracami i zatwierdzić wzór jaki miałby się znaleźć na samochodzie Smile

a co powiecie na to:
pewnego dnia idzie sobie nauczyciel i widzi napisy na morach, czujac wielka irytacje bledami ortograficznymi wyjmuje czerwony spray i poprawie je - malo tego wystawia ocene

Ja pomyslalbym tak: PARANOJA i ciekawe myślenie nauczyciela dbającego o rozwój moralny swoich wychowanków.

nie podalem tego bez powodu bo tak zwana sztuka nie raz zawiera jakies bledy

moje zdanie jest proste jesli chca malowac nich malija swoje mory zas od mostow czy opuszczonych fabrych niech oejda w spokoju, nie wiem czy na zachodzie nie stawiali morow wlasnie dla nich aby tam sobie malowali

Jakieś kilka lat tem zobaczyłem napis na ścianie budynku wykonany spray`em ładnie cieniowany (czcionki wydawały się być trójwymiarowe):
"KOCHAM KAŚKĘ"
A niżej ktoś pędzlem odpisał:
" GÓWNIARZE NIE WOLNO TU PISAĆ. PS. TYLKO GŁUPIEC WYZNAJE MIŁOŚĆ NA ŚCIANIE "
I nie wiem kto głupszy - ten zakochany czy ten od riposty.
Ale problem naprawdę istnieje i nie jest mały. Niezależnie od tego czy mówimy o grafiti które IMHO jest sztuką, czy o zwykłych aktach wandalizmu jeśli powstało to na ścianie bez przyzwolenia właściciela powinno być ścigane.

I jest ścigane.Ale nikomu nie udowodni się togo typu przewinienia,jeśli nie złapie się go na gorącym uczynku.Moim zdaniem jeśli graffiti wykazuje pewien artyzm powinno się go zostawić.A tak na marginesie,chyba jednak ten od riposty zrobił większą głupotę niż ten zakochany w Kaśce. Smile