Stosunek nauczycieli do uczniów

niestety zauważyłam pewną rzecz ostatnio właściwie obserwowałam to przez dłuższy czas...Nauczyciele rzekomo uczą nas szacunku do innych ( a raczej powinni) wymagają od nas szacunku dla siebie tylko co my dostajemy w zamian??Ostatnio w szkole usłyszałam takie słowa (nie koniecznie skierowane do mnie), że szczęka opada i tylko to dowodzi, że nauczyciele naprawdę, źle nas traktują...nie wszyscy ale jednak teksty typu: jak mówię warować, to warować albo: ty głupi chamie...przechodzą same siebie:/

Ci nauczyciele w LO, od kiedy przyszła młodzież nowego systemu, powariowali. W dupach im się poprzewracało, myślą że sa najmądrzejsi, drą się na uczniów jak nigdy dotąd, za moich czasów tak nie było. Nauczycielka, która wypowiedziała te słowa "warować, warować" to już przechodzi samą siebie. Ona jest szczytem i symbolem chamstwa, prostactwa, wiecie o kim mówie? Powinniście wiedzieć, jest najbardziej nielubiana nauczycielką, żaden uczeń nie może z nią nawiązać kontaktu, uważa się za jakąś damę ze szlacheckich czasów, znam jej odzywki do uczniów, to szczyt chamstwa, jak ona cię o coś poprosi, ty wykonasz to, w tą pracę włożysz cały swój wysiłek, serce, ona ci nie podziękuje, tylko powie że mogło być lepiej, a całą zasługe weźmie na siebie. A najgorsze jest to, że uczeń nie może się postawić przeciwko nauczycielom, ponieważ ci odrazu go zgnoją i ztępią. Ludzie, trzeba to zwalczyć, to chamstwo wśród nauczycieli, tą niesprawiedliwość w szkołach, znajomości, łapówkarstwo. Drodzy uczniowie i uczennice, nie dawajcie się szmacić nauczycielom, bierzcie broń w ręce, linijki, cyrkle, ołówki, długopisy, plecaki, książki, zeszyty i walczcie!!!!!!! Oczywiście prawda, jaką opowiedziałem o nauczycielach, nie tyczy się wszystkich naczuczycieli w LO.

właściwie prawda...tylko może ciut ocenzuruj swoją wypowiedź, żeby potem nie było

Nie, nie ocenzuruje, chyba że admin to zrobi.

To wszystko prawda, dodam jeszcze, że uczą jak walczono o wolność myśli i wypowiadania swego zdania, asertywności, bronienia swoich racji, ale jeśli Twoje racje są sprzeczne z racjami nauczycieli - to już jest źle. OBŁUDA I HIPOKRYZJA!!

Oczywiście to nie tyczy się wszystkich.

Mnie wkurzają teksty M.W., myśli że jest na czasie a WCALE TAK NIE JEST!!

A tak poza tym, to niektórych też bym wylała, za same teksty... A oni sobie folgują, bo "co wolno wojewodzie to nie Tobie kasztelanie" więc wykorzystują to, i mogą nam bez żadnych konsekwencji dowalić z grubej rury....

ja nie bede mowil kto mnie wkurzal bo bylo paru nauczycieli (ale traktowalem to raczej jako zart bo mialem np. dobry powod by im zaszkodzic - ten sposob to dyrekcja...), M.W. akurat nie jest taka zla, moze i nie jest na czasie (w jej wieku i my nie bedziemy wiec oto bym sie nie klucil), potrafi podac dobre negatywne argumenty tego kraju (np. jak mowila nam o ZUSie - dzieki lekturom

). A to jak nas traktuja niektorzy to wiedziale mzanim tu przyszlem... wiec to nie nowosc...

coz wymagac od osob ktore nie poszly uczyc mlodziezy z wyboru... 99% nauczycieli to ci co ucza bo w szkole dostali prace... w krajach zachodnich osoba ktora chce uczyc dzieci konczy studia pedagogiczne pozniej 2- letnie podyplomowe przygotowujace tylko do nauczania w szkole na koniec staje przed komisja zdaje egzamin i komisja ocenia czy ta osoba moze uczyc ... jezeli uczen ma slabe stopnie to wina nauczyciela ze nie potrafi zainteresowac nauczyc przekazac wiedzy... a u nas co? nic ...pokonczyli niektorzy sn i inne jakies tam i mamy tak jak mamy... nauczyciel wymaga szacunku dla siebie a czy takim samym szacunkiem darzy ucznia ? wiekszosc z nich traktuje prace w szkole jako zlo konieczne ...przyjsc odpierdzielic i do domu

swieta prawda... =D>

Tak jest! =D>

chmurka napisał:

coz wymagac od osob ktore nie poszly uczyc mlodziezy z wyboru... 99% nauczycieli to ci co ucza bo w szkole dostali prace... w krajach zachodnich osoba ktora chce uczyc dzieci konczy studia pedagogiczne pozniej 2- letnie podyplomowe przygotowujace tylko do nauczania w szkole na koniec staje przed komisja zdaje egzamin i komisja ocenia czy ta osoba moze uczyc ... jezeli uczen ma slabe stopnie to wina nauczyciela ze nie potrafi zainteresowac nauczyc przekazac wiedzy... a u nas co? nic ...pokonczyli niektorzy sn i inne jakies tam i mamy tak jak mamy... nauczyciel wymaga szacunku dla siebie a czy takim samym szacunkiem darzy ucznia ? wiekszosc z nich traktuje prace w szkole jako zlo konieczne ...przyjsc odpierdzielic i do domu

Dziwicie się że za 1000zł miesięcznie nie wypruwają z siebie flaków żeby czegoś nauczyć tych którzy niekoniecznie wiedzą po co się chodzi do szkoły? Jesli porównujesz do krajów zachodnich to wspomnij też o zachodnich zarobkach i komforcie pracy. Niestety w takim kraju żyjemy. Jeśli by zwolnić wszystkich nauczycieli, którzy uczą z przymusu/konieczności to trzeba by zamknąć co najmniej 3/4 szkół.

z tym sie nie zgodze - nie wszedzie jest tak jak myslisz wez pod uwage zwolenskie liceum, wielu ludzi tu jest nie dlatego ze musza (np. Lesio wiesz ile uczelni sie o niego ubiegalo? tam placa lepiej... ba moze miec studentow w d*** a nie tak jak tutaj... teraz najlepsze mimo to zostal tutaj), wielu ludzi mimo wszystko tam idzie nie jako kara, ale jako praca ktora wybrali. W innych szkolach pewnie jest inaczej, kolejny przyklad tym razem rzeczywiscie nauczania z przymusu, nie bede rzucal nazwiskami. Jeden z nauczycieli z Zwolenskiego liceum uczy angielskiego choc ma wyksztalcenie zupelnie inne (skonczyl prawo), wina lezy po stronie systemu, ze po studiach niemasz pracy po kierunku po ktorym jestes...

Podobno po prawie ma się pracę gwarantowaną, ale kto wie? Może ten nauczyciel kocha bardziej swoją pracę nauczyciela niż pracę prawnika. Ja bym wolał być nauczycielem niż prawnikiem. Wolałbym nauczać, niż karać i bronić przestępców.

wez tez na to inny wspolczynnik (moze troche pomijany...) kase Razz

, z reszta to nie pierwszy przypadek nauczyciela ktory po prawie uczy(l) angielskiego w tym Liceum

Absolwent prawa nie jest prawnikiem. Musi jeszcze zrobić aplikację (z tego co mi wiadomo).
A wracając do dyskusji głównej. Gdzieś usłyszałem, że aby ktoś nas szanował, my też musimy okazywać mu szacunek. Liceum już jakiś czas temu skończyłem, więc nie wiem jak jest teraz, ale wtedy mnóstwo było cwaniaczków, popisujących się, nabijających z nauczycieli, itd. I jak tu pracować, kiedy nie możesz na to zareagować, bo zaraz przyjedzie TVN i będą cię oskarżać o molestowanie. Heh.