Forum Zwoleń Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Kawały Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
GoŚkA
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy



Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwoleń City :-)

PostWysłany: Wto 21:21, 20 Gru 2005 Powrót do góry

Wpada ogórek do żołądka. Rozgląda się. Cisza, spokój. Położył się.
Wpada śledzik do żołądka. Rozgląda się. Cisza, spokój. Położył się w kąciku.
Wpada sałatka do żołądka. Rozejrzała się. Cisza, spokój. Leży.
Wpada wódka do żołądka. Rozejrzała się i woła:
- Chłopaki, wracamy! Tam na górze jest impreza!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
GD
Administrator Generał Armii
Administrator Generał Armii



Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 2688 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:08, 21 Gru 2005 Powrót do góry

ten znalem ale w krotszej wersji (bez sledzia) Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gooosia
Major
Major



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 737 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwoleń

PostWysłany: Śro 19:45, 21 Gru 2005 Powrót do góry

hehehehe, dobre!!!! Smile Jak coś znajdę to napiszę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
GoŚkA
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy



Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwoleń City :-)

PostWysłany: Czw 16:15, 29 Gru 2005 Powrót do góry

Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mowie, że kiełbasa.
- Proszę wyjąc.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają da mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?!

-----------------------------------------------------------------------------------------------
Pani przedszkolanka pomaga dziecku zalozyc wysokie, zimowe butki.
Szarpie sie, meczy, ciagnie...
No, weszly!
Spocona siedzi na podlodze, dziecko mówi:
Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie!
No to je sciagaja, morduja sie, sapia... Uuuf, zeszly!
Wciagaja je znowu, sapia, ciagna, ale nie chca wejsc... Uuuf, weszly!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
Ale to nie moje buciki...........
Pani niebezpiecznie zwezyly sie oczy.Odczekala i znowu szarpie sie z
butami... Zeszly!
Na to dziecko:
........bo to sa buciki mojego brata ale mama kazala mi je nosic.
Pani zacisnela rece mocno na szafce, odczekala az przestana jej sie
trzasc, i znowu pomaga dziecku wciagnac buty.
Wciagaja, wciagaja ..... weszly!.
No dobrze - mówi wykonczona pani - a gdzie masz rekawiczki?
W bucikach


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gooosia
Major
Major



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 737 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwoleń

PostWysłany: Czw 16:30, 29 Gru 2005 Powrót do góry

O nie mogę!! Hahahahahaahahahahahaha!!!! Smile

Jak długo należy patrzeć na teściową jednym okiem?
-Tak długo aż się muszka ze szczerbinką zgra.

Franek mówi do kolegi:
- W niedzielę wybieram się z teściową na giełdę staroci.
- A ile chcesz za nią dostać?


Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu ściąga majtki.
- Ależ droga pani ! - protestuje lekarz
- Ja jestem dentysta, ginekolog przyjmuje piętro niżej !
- Nie ma żadnej pomyłki. - odpowiada baba
- Zakładał pan wczoraj mojemu staremu sztuczną szczękę? Zakładał! No to teraz ją pan wyciągaj !

- Dlaczego już nie ma balów przebierańców w Wąchocku?
- Bo raz córka sołtysa przebrała się za akumulator i ją całą noc ładowali...



Marketing kobiecy

1.Jestes na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i
mówisz:
"Jestem dobra w łóżku". To jest Marketing Bezposredni.
2. Jesteś na imprezie z przyjaciółmi, widzisz atrakcyjnego faceta, jeden
z twoich znajomych podchodzi i mówi: "Tamta laska jest świetna w łóżku".
To jest Reklama.
3. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, prosisz go o numer
telefonu, następnego dnia dzwonisz i mówisz: "Jestem dobra w łóżku". To
z kolei jest Telemarketing.
4. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, rozpoznajesz go,
odświeżasz mu w pamięci znajomość i pytasz: "Pamiętasz, jak dobra jestem
w łóżku?" To się nazywa Customer Relationship Management (CRM).
5. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, wstajesz,
poprawiasz ubranie i fryzurę, podchodzisz, stawiasz mu drinka. Mówisz mu, jak
ładnie pachnie oraz zachwycasz się jego garniturem. Napomykasz, jak dobra
jesteś w łóżku. To się nazywa Public Relations.
6. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i
mówisz: "Jestem dobra w łóżku", następnie pokazujesz mu jeden sutek lub całą
pierś. To jest Merchendising.
7. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, on podchodzi i
mówi:"Słyszałem, że jesteś świetna w łóżku" - to jest uznana marka, czyli
Branding.

Marketing męski
1. Podchodzisz do laski na imprezie i mówisz: "Jestem fenomenalny w
łóżku,
potrafię spędzić całą noc kochając się bez przerwy." To nazywa się
Nieuczciwa Reklama i jest karane w większości krajów UE.


Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:
- Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!
- To jest niemożliwe - mówi mama. Policjanci są po to by cię chronić. Pokaż mi go to wyjaśnimy sprawę.
Idą na róg, policjant stoi.
Mama pokazuje na Jasia:
- Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z dupy?!
- Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce, żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego!!!


Na medycynie odbywały się ćwiczenia z mikroskopem. Studenci mieli obserwować próbki własnej śliny. Dowcipnisie podmienili jakiejś dziewczynie ślinę na próbkę spermy. Panienka gdy spojrzała przez mikroskop zgłupiała i zawołała profesora. Profesor przyłożył oko do mikroskopu i zapytał:
- Czy myła pani dzisiaj zęby?


Na jednej z bram wiodących do raju widać napis: "Dla pantoflarzy", na drugiej: "Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety".
Przed pierwszą bramą kłębi się tłum zmarłych, przed drugą stoi jedna samotna duszyczka.
Podchodzi do niej święty Piotr:
- A ty co tu robisz? - pyta.
- Nie wiem... żona kazała mi tu stanąć...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
GoŚkA
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy



Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwoleń City :-)

PostWysłany: Sob 14:02, 31 Gru 2005 Powrót do góry

A tu coś dla matematyków :

Przychodzi logarytm do lekarza, a lekarz mówi: co panu tak wolno rośnie?
Przychodzi zmienna do lekarza, a lekarz mówi: pani tu nie stała!
Przychodzi sinusoida do lekarza, a lekarz mówi: znowu ma pani okres?
Przychodzi jedynka do lekarza, a lekarz mówi: pani nie jest pierwsza.
Przychodzi stożek do lekarza, a lekarz mówi: coś pan taki ścięty?
Przychodzi wielomian do lekarza, a lekarz mówi: uwaga, stopień!
Przychodzi zbiór pusty do lekarza, a lekarz mówi: następny proszę!
Przychodzi rozkład do lekarza, a lekarz mówi: czy pan jest normalny?
Przychodzi "i" do lekarza, a lekarz mówi: coś się pani uroiło!
Przychodzi funkcja nieciągła do lekarza, a lekarz mówi: co, nikt nie chce pani zróżniczkować?
Przychodzi iloraz do lekarza, a lekarz pyta: a gdzie reszta?
Przychodzi hiperboloida jednopowłokowa do lekarza, a lekarz mówi: co pani taka prostolinijna?
Przychodzi element do lekarza, a lekarz woła: policja!
Przychodzi CRAY do lekarki, a lekarka mówi: jest pan dla mnie za szybki!
Przychodzi pamięć do lekarza, a lekarz mówi: kto panią tak skasował?
Przychodzi liczba do lekarza, a lekarz mówi: jest pani pierwsza!
Przychodzi ciąg Cauchy'ego do lekarza, a lekarz mówi: proszę się tam z tyłu nie tłoczyć!
Przychodzi wektor do lekarza, a lekarz mówi: kto pana tu skierował?
Przychodzi ciąg Cauchy'ego w przestrzeni zwartej do lekarza, a lekarz mówi : co pan taki ograniczony?
Przychodzi endomorfizm do lekarza, a lekarz mówi : ale ma pan trywialne jądro.
Przychodzi zbiór do lekarza, a lekarz mówi: jest pan skończony!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dydeo
Administrator Marszałek
Administrator Marszałek



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 1557 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwoleń

PostWysłany: Sob 14:04, 31 Gru 2005 Powrót do góry

hahhahahahahahaha dobre:DVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kamiel
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam wiedzieć :P

PostWysłany: Nie 10:28, 01 Sty 2006 Powrót do góry

- Jasiu chodź napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co? Ja ci pomogłem lekcje odrobić.

-----------------------------------------------

Dobry sąsiad zawsze pożyczy,
a sąsiadka da...

-----------------------------------------------

Stłuczka na środku skrzyżowania. Jeden samochód cały wypchany
napakowanymi dresiarzami, w drugim siedzi zwykły facet.
Dresiarze wysiadają z auta i krzyczą do gościa:
- Wysiadaj, k***, napier**alamy się! Roz***łeś nam furę, ty ch***!
Facet przestraszony odpowiada:
- Panowie, ale... ale panowie nooo, no proszę was! Jak to napier***alamy
się?! Przecież ja jestem chudy i jestem sam, a was cały tabun i jeszcze
tacy napakowani! Przecież ja nie mam szans Sad. To niesprawiedliwe!
Dresiarze odsunęli się na chwilę i po krótkiej naradzie ich szef mówi:
- No dobra, Masa i Byku będą z tobą.

---------------------------------------------

Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było
jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na
stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się miś za całe
50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu.
Matka na to:
- Jasiu, co żeś ty zrobił, natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej
mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się
pukanie do drzwi.
Sąsiadka wpycha faceta z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
- Kup pan misia.
- Spadaj chłopcze.
- Bo będę krzyczał.
- Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij.
- Oddaj misia.
- Nie oddam.
- Oddaj bo będę krzyczał.
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Jasiu zarobił kasy od
cholery. Wraca do domu z zakupami: kawior, krewetki, szynki i całą
furę szmalu kładzie na stole.
Matka do Jasia:
- Jasiek chyba bank obrabowałeś. Natychmiast do księdza idź się
wyspowiadać!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia.
- Odwal się! Już nie mam kasy.

--------------------------------------------


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kamiel
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam wiedzieć :P

PostWysłany: Nie 10:44, 01 Sty 2006 Powrót do góry

Idzie sobie ulicą dziewczyna z lodem. Podchodzi do niej chłopak:
- Nie chciałbym Cię urazić, ani nie chciałbym, żebyś mnie źle
zrozumiała, ale chciałbym, żebyś mi dała polizać.
- ... ???...- ale wyciąga w kierunku chłopaka rękę z lodem.
- Wiedziałem, że mnie źle zrozumiesz.

-------------------------------------------

Kobieta stoi przy garach i zeskrobuje nożem brud z patelni teflonowej.
Do kuchni wchodzi maż i mówi:
- Zgłupiałaś?! Czemu skrobiesz nożem po teflonie?
- Sam jesteś poteflon...

-------------------------------------------

Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli
pyta go co potrafi.
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę
zwierząt.
- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodźmy do krówek, zobaczymy co pan
potrafi.
Wchodzą do krówek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziała?
- Że daje 10 litrów mleka, a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek, a tu "Chrum, chrum!"
- A ta co powiedziała?
- Ze daje 5 prosiąt, a wy wpisujecie 3.
- O, ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy
pijany...

-----------------------------------------

Egzamin na agenta specjalnego. Pierwszy kandydat:
- W pokoju obok siedzi pana dziewczyna. Ma pan tu pistolet. W 30 sekund ma pan ja zabić.
Facet wychodzi, ale po chwili wraca z dziewczyna.
- Niestety nie mogłem tego zrobić. Chyba nie nadaję się do tej pracy.
Drugi kandydat:
- W pokoju obok siedzi pana narzeczona. Ma pan tu pistolet. W 30 sekund ma pan ja zabić.
Facet wychodzi, ale po chwili wraca ze swoja narzeczona.
- Niestety nie mogłem tego zrobić. Chyba nie nadaję się do tej pracy.
Trzeci kandydat.
- W pokoju obok siedzi pana żona. Ma pan tu pistolet. W 30 sekund ma pan ja zabić.
Facet wychodzi. Po chwili słychać strzały, a następnie jakieś uderzenia. 20 sekund później wraca
trzeci kandydat:
- Jakiś idiota załadował mi pistolet ślepakami, więc musiałem zatłuc ja krzesłem...

---------------------------------------

Zatłoczona plaża w popularnym kurorcie. Dzwoni komórka. Facet podnosi telefon i słyszy kobiecy głos:
- Kochanie, to ja. Nie gniewaj się, że ci przeszkadzam, ale właśnie widziałam w salonie pięknego Mercedesa. Wyobraź sobie, dzióbku, że w promocji kosztuje raptem 200 tysięcy złotych. Czy mogę go sobie kupić?
- A kup sobie, kup - odpowiada mężczyzna.
- I wiesz, Gosia mówiła mi właśnie, że widziała gdzieś zupełnie okazyjnie futro z soboli syberyjskich. Tylko za 100 tysięcy. Mogę?
- No, pewnie, kochanie - zgadza się mężczyzna.
- No i jeszcze taka drobna sprawa. Ten słynny reżyser, o którym ci już kiedyś opowiadałam, właśnie sprzedaje swoją willę. I to naprawdę okazyjnie, tylko 5 milionów. Wiem, że to wyczyści twoje konto, no, ale, misiu, przecież niedługo się pobierzemy, musimy gdzieś zamieszkać. Czy mogę kupić, kochanie?
- Tak, tak, oczywiście - odpowiada mężczyzna.
- To kończę, rybko, kończę. Pa! Pa!
Facet odkłada telefon, rozgląda się wokół i krzyczy na całe gardło:
- Czyja to komórka?

----------------------------------------


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kamiel
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam wiedzieć :P

PostWysłany: Nie 12:39, 01 Sty 2006 Powrót do góry

Pewnego razu w lesie biegnie sobie wiewiórka z kasetą video. Nagle tak sobie spacerując spotyka zajączka. Zajączek na to :
- Co tam masz wiewiórko?
- Film porno - odpowiada wiewiórka.
- Oooo!!! Biegnijmy więc szybko oglądać - mówi zajączek.
Wiewiórka zgodziła się zabrać ze sobą zajączka i zaprosiła go do swej dziupli. Po drodze spotykają konia, który z zaciekawieniem pyta:
- Co tam macie kochani?
- Film porno - odpowiada napalony zajączek.
Koń na to:
- Proszę weźcie mnie ze sobą...
Niestety wiewiórka odmówiła gdyż koń nie mógłby się zmieścić w jej malutkiej dziupli. Koń zasmucony, postanowił, że będzie ich śledzić.
Gdy wiewiórka z zajączkiem rozkoszowali się filmem koń postanowił po kryjomu wejść na drzewo aby lepiej mógł widzieć (film).
Kiedy film się skończył (bardzo napalony) zajączek mówi do wiewiórki:
- Chodź zwalimy konia!!!
Na to koń siedzący na drzewie:
- Nie nie nie, to ja już sam zejdę!

--------------------------------------

Zdarzyło się pewnego razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby. Rzekł mu tedy Mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie połówki spadły na ziemię.
- Dobrześ wykonał zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej przy stole rodzinie rzekł:
- To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale spier*****m na mieście.

----------------------------------------

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.

- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...

"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."

- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...

Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:

- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...

Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...

- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...

- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.

- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...

- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?

- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal...

No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.

- STATYW ?

- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!!
Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!

-------------------------------------

Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
- Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.
- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami.
Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.
- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...
- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...
- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego
słońca, upały, upały... Koszmar!
- A płacą chociaż dobrze?
- Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem...
- Taa i te ceny złodziejskie...
...
...
...
- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej
sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie
ta zielona boja, teściowa mi się topi...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
GoŚkA
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy



Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwoleń City :-)

PostWysłany: Nie 13:36, 01 Sty 2006 Powrót do góry

Heheh zacne kawały Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Węgrzyn
Administrator Generał Armii
Administrator Generał Armii



Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 1119 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zewsząd

PostWysłany: Nie 15:09, 01 Sty 2006 Powrót do góry

GoŚkA napisał:
Heheh zacne kawały Very Happy

Nom =D> =P~


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dydeo
Administrator Marszałek
Administrator Marszałek



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 1557 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwoleń

PostWysłany: Nie 15:21, 01 Sty 2006 Powrót do góry

Hahahahahahaha =D> \Very Happy/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kamiel
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam wiedzieć :P

PostWysłany: Nie 17:58, 01 Sty 2006 Powrót do góry

Jedzie facet BMW i złapał gumę.
Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło.
Podjeżdża mercedes wysiada gościu i się pyta: - Co pan robi?
- Odkręcam koło - odpowiada facet.
Ten z mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:
-To ja wezmę radio.

-------------------------------

-Przychodzi facet do domu po ciężkim dniu pracy i szuka pretekstu by udeżyć żonę..
Więc mówi:
-Zupa!
-Żona jak na złość w jednej chwili kładzie talerz gorącej zupy na stole
-Facet jest coraz bardziej wkurzony..
-Sól!
-Żona przynosi ją jeszcze szybciej niż zupę
-Pod stół!-krzyczy mąż
-Żona daje nura pod stół..
-Szczekaj!!
-Żona spod stołu-Hau Hau Hau
-Na swojego szczekasz!!!!???

--------------------------------------------

Zona mowi do meza:
- Jak umre, to idz z moja mama w droge za trumna.
- Daj mi spokoj. Ona mi na cały dzień humor zepsuje.

--------------------------------------------

Dwoch dresiarzow kapalo się w rzece, i wylowilo trupa. A trup byl juz niezle podzielenialy. Mimo to dresiarze pomysleli /wow!!!/, ze trzeba czlowieka ratowac, i tak zrobili. Pierwszy robi reanimacje. Wbil mu slomke w dupe i dmucha. Troche się zmeczyl, powiedzial do drugiego:
- Teraz ty.
A tamten wyjal slomke, wlozyl druga strona i powiedzial:
- Brzydze się po tobie.

--------------------------------------------

Murzyn, Zyd, i Polak zlowili zlota rybke. W nagrode kazdy z nich mial po jednym zyczeniu.
Pierwszy Murzyn
- Zlota Rybko, ja chcialbym aby wszyscy Czarni Bracia zostali przeniesieni do Afryki, zebysmy tam stworzyli swoje odrebne panstwo, nie wtracalibysmy sie do swiata, ani swiat do nas...
Zlota Rybka na to: - Nie ma sprawy.
Nastepny w kolejce jest Zyd.
- Ja w sumie mam bardzo podobne zyczenie. Chce aby wszyscy Zydzi zostali przeniesieni do Ziemi Swietej.
Tam sworzymy swoje wlasne, odrebne panswto, nie bedziemy sie wtracac do swiata, ani swiat do nas...
Zlota Rybka szybko spelnila zyczenie bo i tym razem nie widziala zadnych przeszkod.
W koncu do Zlotej Rybki podchodzi Polak
- Hmm, nooo.... ja wlasciwie to juz nie mam zyczen...

-------------------------------------

Ranek w akademiku. Student pierwszego roku mówi:
Chodźmy na zajęcia, bo się spóźnimy!
Student drugiego roku na to:
E, pośpijmy jeszcze...
Student trzeciego roku:
Może skoczmy na piwo?
Student czwartego roku:
Może od razu na wódkę?
Jako, że nie mogli się dogadać, udali się do studenta piątego roku, by ich
rozsądził. Ten zarządził:
Rzućmy monetą. Jak wypadnie orzeł, pijemy wódkę. Jak reszka - idziemy
na piwo. Jak stanie na kancie - śpimy dalej.
Jak zawiśnie w powietrzu - idziemy na zajęcia

-----------------------------------------

-Tato , tato skad sie wziolem
-Bocian cie przyniosl
-Tato masz taka ladna zone a pier.... bociany

-----------------------------------------


Lezy Jas i Malgosia w lozeczku. Jas mowi do Malgosi:
- Malgosiu wloz mi reke za majteczki.
Malgosia:
- No dobra.
Jak powiedziala tak zrobila.
Jas:
- Czujesz jaki twardy?
Malgosia dotyka i mowi:
- Czuje, bardzo twardy.
Jas:
- A czujesz jaki wielki?
Malgosia maca i mowi:
- Ogromny!!
Jas:
- A czujesz jaki cieplutki??
Malgosia:
- Cieplutki jak nie wiem co!!
Jas:
- ****a w zyciu sie tak nie zesralem!!!!

-------------------------------------


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gooosia
Major
Major



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 737 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwoleń

PostWysłany: Nie 21:41, 01 Sty 2006 Powrót do góry

O nie!!! Dobre... RazzRazz

Ten o bocianie i ten ostatni Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)