Wegetarianizm

cierpi wszystko co żyje roślinki też żyją. Pozatym ludzi jest znacznie więcej nż zwierzą roślinorzernych (konkretny gatunek), pozatym te zwierzaki, żyją w równowadze (nie jest ich tyle aby zniszczyć eko system) a ludzi od bardzo dawna jest wystarczająca ilość (odpowiedź na twój kontrargument)

GD napisał:

ale wegetarjanim "oczyszcza" ziemię z roślinek które gwarantują nam możliwe życie i to bardziej, niż zwierzątka. Uważam, że powinniśmy dąrzyć bardziej tutaj to ustalenia "kto chce ten je co che" a nie kłucić sięo trupy... Very Happy

O i tu sie grubo mylisz. Gdyby zamiast budowac hodowle trzody i bydla zasiac np. ryz nie bylo by problemy glodu nie tylko w Afryce ale i na calym swiecie. Wyczytalem to kiedys w National Geografic:) Zwierzeta pozeraja ogromne ilosci roslin, a przeciez ludzie nie jedza calych zwierzat tylko ich niektore czesci

A co do jedzenia to masz racje, kazdy powinien jesc to co chce i to na co mu sumienie pozwala. Mi nie pozwala na jedzenie miesa. Tobie tak ale wcale mi to nie przeszkadza:)

Przyjdzie taki czas, że nikt nie będzie jadł zwłok. Oby jak najszybciej.

GD napisał:

Pozatym ludzi jest znacznie więcej nż zwierzą roślinorzernych (konkretny gatunek),

Chyba zartujesz. Podejrzewam ze tylko w samym USA jest wiecej hodowlanych zwierzat niz ludzi na calym swiecie.

maneo napisał:

Chyba zartujesz. Podejrzewam ze tylko w samym USA jest wiecej hodowlanych zwierzat niz ludzi na calym swiecie.

Wystarczy pomyśleć, z ilu trupów mięso zjada jeden przeciętny człowiek, aby dojść do takiego wniosku.

Cytat:

O i tu sie grubo mylisz. Gdyby zamiast budowac hodowle trzody i bydla zasiac np. ryz nie bylo by problemy glodu nie tylko w Afryce ale i na calym swiecie. Wyczytalem to kiedys w National Geografic:) Zwierzeta pozeraja ogromne ilosci roslin, a przeciez ludzie nie jedza calych zwierzat tylko ich niektore czesci

Cytat:

Chyba zartujesz. Podejrzewam ze tylko w samym USA jest wiecej hodowlanych zwierzat niz ludzi na calym swiecie.

mam lepszy pomysł. Siać i chodować. Sianie wymaga dłuższego czasy (biorąc pod uwagę kiedy takie zwierzę a kiedy np. banany są dojrzałe wychodzimy 2 razy na plusie bo mamy więcej rzarcia)

pozatym powiedziałem o konretnym gatunku. A i tak jest więcej roślin na świecie. Przeczytaj całość co napisałem - napisałem o czymś czego człowiek nie zachwuje. Pozatym częśc ludzi jest taka jak wy reszta w imię tego samego (bo pewnie prawa przyrody rządzą nami) je mięso.

choć dodam coś jeszcze ryby. Zwykle ludzie nie jedzą głów - moja babcia je... czego my w Zwoleniu nie jemy jedzą np. w Warszawie a reszta (tak jak i liście z roślinek - te nie jadalne) idą na coś innego... może na paszę czy cośw tym stylu. Bo Roślin też całych się nie je.

Cytat:

Chyba zartujesz. Podejrzewam ze tylko w samym USA jest wiecej hodowlanych zwierzat niz ludzi na calym swiecie.

Jem więcej warzyw niż mięcha bądz coś co ma pochodzenie roślinne (np. chleb), więc nadal upieram się, że więcej jemy roślin. Bo do kanapki nie jem wagowo tyle namo chleba, masła i np. szynki

GD napisał:

pozatym powiedziałem o konretnym gatunku.

Dalej twierdze ze w samym USA jest wiecej bydla ( to juz jeden gatunek ) niz wszystkich ludzi na swiecie

tak? Więc na 200% stwierdzam, że źle twierdzisz. Bo ludzi przybywa a zwierząt wręcz przeciwnie...

Moja jest racja! Jedna jest racja!...He,he. Najbardziej smiesza mnie dyskusje, gdy ktos zarzuca drugiej osobie, ze jest wegeterianinem, ba probuje ja jeszcze nawrocic;-)

GD napisał:

tak? Więc na 200% stwierdzam, że źle twierdzisz. Bo ludzi przybywa a zwierząt wręcz przeciwnie...

Nie wiem czy widziales kiedys wylegarnie na przyklad kurczakow. Przeciez tam sie wylega codziennie nie kilka nie kilkadziesiat a kilkaset a nawet kilka tysiecy kurczakow!
I tak jest dzien w dzien.
Piszesz ze ludzi przybywa a zwierzat wrecz przeciwnie, wiec ze za jakis czas kazdy bedzie wegetarianinem, bo nie bedzie juz zwierzat:)

Jarni napisał:

Moja jest racja! Jedna jest racja!...He,he. Najbardziej smiesza mnie dyskusje, gdy ktos zarzuca drugiej osobie, ze jest wegeterianinem, ba probuje ja jeszcze nawrocic;-)

Nie wiem gdzie wyczytales czy to ja probowalem czy tez kolega probowal mnie nawrocic. Nie padlo ani jedno takie zdanie z moich ust. Kazdy niech je to co chce i tyle, to jego sprawa.

maneo napisał:

Nie wiem czy widziales kiedys wylegarnie na przyklad kurczakow. Przeciez tam sie wylega codziennie nie kilka nie kilkadziesiat a kilkaset a nawet kilka tysiecy kurczakow!
I tak jest dzien w dzien.
Piszesz ze ludzi przybywa a zwierzat wrecz przeciwnie, wiec ze za jakis czas kazdy bedzie wegetarianinem, bo nie bedzie juz zwierzat:)

i tu się mylisz. A wiesz co dziennie ile kurczaków się zabija? (teraz nawet więcec - ptasia grypa), a wiesz, że średnio co 20 sekund jest nowy poród? Jeśli wyginą zwierzęta i to i wyginie ludzkość. Jakby wszyscy się rzucili w imię świetej padliny na roślinki to pewnie w przeciagu kilku miechów warzywa były by rzadkością...

GD napisał:

i tu się mylisz. A wiesz co dziennie ile kurczaków się zabija? (teraz nawet więcec - ptasia grypa), a wiesz, że średnio co 20 sekund jest nowy poród? Jeśli wyginą zwierzęta i to i wyginie ludzkość. Jakby wszyscy się rzucili w imię świetej padliny na roślinki to pewnie w przeciagu kilku miechów warzywa były by rzadkością...

To ze kazdy za kilka lat mialby byc wegetarianinem, to byl zart.
Ale juz sie pogubiles w tym co piszesz. Teraz piszesz ze porod kurczakow jest srednio co 20 sekund. Jesli tak jest a w to wierze to jak mozesz mowic ze ludzi jest wiecej niz zwierzat na swiecie skoro co 20 sekund wylega sie kilka tysiecy kurczakow.

i widzisz źle mnie odebrałeś. Nie pogubiłem się ten "," oznaczał nową myśl a pozatym nie mówię na narodziny nowego kurczaka "poród" raczej używam tego słowa tylko dla ludzi. Jak więc ty możesz twierdzić, że zwierząt jest więcej (licząc każdy gatunek z osobna - nie wiadomo ile ich jest razem) skoro ludzie rodzą sięśrednio co 20 sekund? Jeśli to był żart to dla mnie nie śmieszny (był wbrew naturze a natura uczyniła ciebie nie jedzącym zwierzatek)

Jarni napisał:

Moja jest racja! Jedna jest racja!...He,he. Najbardziej smiesza mnie dyskusje, gdy ktos zarzuca drugiej osobie, ze jest wegeterianinem, ba probuje ja jeszcze nawrocic;-)

Nikt nikogo nie nawraca, natomiast dziwi mnie brak odróżniania różnicy pomiędzy badylem a zwierzęciem hodowlanym.